Thursday, 28 August 2014

Goodbye!


Pamietam ten dzien 28-go sierpnia  6 lat temu gdy dostalismy klucze do naszego domu.
Tym razem, juz za 2 dni, bedziemy je oddawac nowym lokatorom...
Zaczelam sie juz pakowac i z radoscia czekam na kolejny rozdzial mojego zycia.

Ten ostatni rok, dwa, przyniosl wiele wydarzen. Niestety nie wszystkie dobre. Ale staram sie byc pozytywna, patrzec w przyszlosc z usmiechem i nadzieja.
Szczegolnie ostatni rok przyniosl wiele zmian, nowe wyzwania, doswiadczenia, postawil na mojej drodze tak ciekawe, fajne ale nieraz cudowne po prostu osoby;).

Zmienily sie tez moje priorytety. Po szybkim przejrzeniu starych postow dochodze do wniosku, ze nie potrafilabym juz kontynuowac bloga, glownie dlatego ze przedmioty maja teraz inne miejsce w moim zyciu, inne znaczenie, a moze to znaczy, ze wlasnie zupelnie je stracily?

Oddalam/sprzedalam/wyrzucilam wiele rzeczy i czuje sie lzejsza i szczesliwsza i zamierzam kontynuowac tak zyc. Minimalizm. Jeszcze kilka lat temu to slowo przerazalo mnie. Teraz kojarzy mi sie z komfortem:).

To moj ostatni post tutaj.
Nie zamierzam prowadzic nowego bloga, mozecie zawsze zajrzec na mojego instagrama:), przyznaje ze raczej nieregularnie uaktualnianego.
Dziekuje za towarzyszenie mi tutaj tych kilka lat:).


***

I remember that day 6 long years ago when we got the keys to our house, it was 28th August as well. And this time, in just 2 days, we are going to pass them on...
I have started to pack and I am looking forward to the next chapter of my life.

The last 1, 2 years brought many changes. Not all good unfortunately, but I am trying to make the best of it. I am trying to keep smiling, and to look into the future. Not past.
The last year especially brought some new challenges, new experiences, my paths crossed with new people too, some nice, some interesting, some simply awesome;).

My priorities have changed as well recently. Looking back at my past posts I now think that I wouldn't be able to continue the blog simply because things have a new purpose in my life now, a new meaning, or maybe actually they have lost their meaning?
I have given away/sold/threw away many items and feel lighter, happier and plan to continue living like this. Minimalist. A few years ago that word scared me, now it gives me comfort:).

So this is it. The last post.
I am not planning to have a new blog, you can see the photos I now rather randomly take, on my instagram:).
Thank you for keeping me company here these past few years:).

Tuesday, 24 December 2013

Wesolych Swiat!! Merry Christmas!!


Picture from: http://www.ekartki.wolsztyn24.pl

Sunday, 15 December 2013

3rd Advent Sunday


Dzisiaj... Jaselka w naszym kosciele, pierwsza chwila w tym roku, kiedy poczulam, ze Swieta naprawde sie zblizaja!!
Wieczorem, wyprawa na Oxford Street. I tlum ludzi, robiacych zakupy przedswiateczne... My z dwiema kolezankami, nie bylysmy tam jednak w celach zakupowych, a w celach spotkania. Siedzialysmy w kawiarni i rozmawialysmy do oporu ;) az do zamkniecia!
Czuje, ze jestem naladowana tak pozytywnie po dzisiejszym dniu - gotowa na kolejny pracowity tydzien.
Milego poniedzialku jutro!!

***

Today... There was a Nativity Play in our church, first moment this year, when I felt, ok, Christmas really is coming soon!!
In the evening, a little trip to the Oxford Street. Lots of people doing their Christmas shopping... But us three, with two friends, we were not their to shop, but to meet. We were sitting in the cafe and talking until they were closing it up ;).
I feel that I am full of good energy after today - ready for another busy week.
Happy Monday tomorrow!!




Sunday, 24 November 2013

My favourite dessert :)


Moj ulubiony deser zdecydowanie - pyszne tiramisu.
Uchwycony slodki moment niedzieli...
Na zakonczenie lunchu z kolezanka, w malej wloskiej pizzeri, w deszczczowym dzis Londynie.

***

My favourite dessert by far - a lovely, moist tiramisu.
A sweet accent of Sunday...

Served just after lunch with a friend, in a small Italian pizza place, in a very rainy London today.

Sunday, 3 November 2013

More changes??


Wlasnie dzis podjelismy decyzje, ze... bedziemy sie przeprowadzac:)). Decyzja podyktowana glownie duza odlegloscia od mojej nowej pracy, ale tez potrzeba zmian, nowego, swiezosci...

Niedlugo dopiero zaczniemy poszukiwania nowego miejsca, wiec przeprowadzka realistycznie moze nastapic dopiero za rok (a moze i dluzej?), wiec moze to nieco szalone, ale nie moglam sie powstrzymac, by nie wrzucic garsci inspiracji.

Takie wnetrza, na ktore kilka lat temu w ogole bym nie spojrzala ostatnio bardzo mi sie podobaja. Duzo bieli i drewna (to akurat bez zmian;)), minimalistycznie, czysto, pusto i raczej nowoczesnie.

*** 

Just today we made a decision... we will be moving:)). The main reason is the distance from my new work, but also a big need for changes, for something new and fresh...

We will soon be only starting to look for a new place, so realistically we might be moving in a year (or more) from now, so it may seem a little crazy, but I could not resist and just had to add some inspirational photos. 


These are the interiors that I like so much lately, even tough a few years back I would not have looked at them twice. Lots of white and wood (this has not changed actually;), minimalistic, empty, fresh and rather modern.