Friday 22 June 2012

Summer...?




Choc kalendarzowe lato juz trwa, naprawde cieple dni w tym miesiacu moge policzyc na palcach jednej reki;).
Kazdy taki dzien jest skrupulatnie wykorzystany, celebrowany niemal dlugim spacerem, piknikiem, wylegiwaniem sie na kocu...

Albo - w przypadku mojej Nadii - oznajmianiem swiatu, ze jest sie tutaj, w srodku laki, grzebaniem paluszkiem w ziemi i podziwianiem widokow z wygodnej pozycji wsrod traw:).

Trzymajmy kciuki, aby lato wrocilo!

***

Well, according to the calendar, summer is already here, but honestly the really warm days I can count on fingers of one hand;).
Each such day is used to the full, celebrated almost with a long walk, picnic, laying on a blanket...

Or - in my Nadia's case - loudly proclaiming to the world that we are right here, yes, in the middle of the meadow, poking in the ground with a little finger, and admiring the views from the comfortable position among the grass:).

Let's keep our fingers crossed for the return of summer!

2 comments:

Yrsa said...

Witaj Lenko!
Też właśnie wróciłam z długiego spaceru , nareszcie ciepło i nie pada!
W Polsce klimat powoli upodabnia się do klimatu angielskiego , wilgotno , deszczowo i niezbyt ciepło , ale najgorsze są burze .
Pozdrawiam -Yrsa

Magda said...

Hej Yrso:)), to prawda, ja burz tez nie lubie... Ale za latem teskni mi sie bardzo, tych cieplych dni w tym roku tak malutko.

I za polskim latem tez tesknie, takim slonecznym, pelnym swojskich zapachow... Ale do urlopu jeszcze troche czasu.

Pozdrawiam Cie cieplo!