A oto co sobie przywiozlam z wakacji. Serwete na stol, ktora wpadla mi w oko w jednym z licznych uroczych sklepikow z antykami - glownie ze wzgledu na te pieknie wyszydelkowane brzegi. I serduszka ceramiczne z wytloczonymi wzorkami lisci (z pracowni ceramicznej Nanny Taksoe-Jensen w moim ulubionym mlynie) - niby nic wielkiego, ale jak ladnie, jesiennie teraz wygladaja na scianie w pokoju:).
No comments:
Post a Comment