Wrocilam juz z moich krociutkich nadmorskich wakacji.
Bylo bardzo fajnie, mimo ze to tylko kilka dni, ale nawet wypoczelam:), wrocilam pelna wrazen, z aparatem zapchanym zdjeciami;) i kilkoma fajnymi rzeczami znalezionymi w sklepach z antykami (pokaze pozniej).
A oto pare zdjec z uroczej wioski Otterton - tam wlasnie sie zatrzymalismy.
Mlyn wciaz stoi:) i ogolnie niewiele sie tam zmienilo, wciaz jest to jedno z moich ulubionych miejsc w Devon. Teraz na jesieni jest tam pieknie - zolcie i czerwienie pieknie wpasowuja sie w charakter tej okolicy - i wyjatkowo cicho, bez licznych turystow, tylko czasem zaplata sie tam jakis piechur albo ktos kto juz raz byl i wie jak trafic;).
Mlyn wciaz ma ta niesamowita atmosfere, jest tam przytulnie, artystycznie i milo. Spedzilismy tam kilka godzin (az trudno uwierzyc), buszujac po galerii, przechadzajac sie po ogrodku i zakonczajac dzien pyszna, jak na to miejsce przystalo, kolacja:).
Saturday, 25 October 2008
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment