Sunday 26 June 2011

W tym miesiacu...



Wychodzilam na spacerach jakies 50km.
Znam juz wszystkie zakatki w sasiedztwie.
Zmienilam, na wspolke z mezem, ok. 200 pieluch;).
Spalam tak malo, ze lepiej nie liczyc godzin;).
Przeszlam dwa bolesne zapalenia piersi...
Coz, kto powiedzial, ze macierzynstwo jest proste?

Ale zostalam obdarowana najpiekniejszymi usmiechami na swiecie, ktorych nic ani nikt nie jest w stanie zmierzyc:)).

***

This month I have walked around 50km on the walks with pram.
I know all the corners in the neighborhood by now.
Have changed, together with my husband, around 200 nappies;).
Slept so few hours that it is better not to count them;).
I have had painful mastitis twice.
Well, who said that being a mother is easy?

But I have received the most beautiful smiles, that nothing and nobody can measure:)).

3 comments:

Anna said...

oj tak :))
czasami nie pamiętam jak się nazywam, ale wystarczy "mammma" i rączki wyciągnięte w moim kierunku i najpiękniejszy uśmiech i już mam naładowane bateryjki na cały dzień :)))
gratuluję Malutkiej, p\Pięknej Nadii, bo niestety umknął mi fakt, że zostałaś Mamą...
pozdrawiam serdecznie
Ania

byziak said...

Piękny ten uśmiech :)
Teraz będzie go coraz więcej :):)
Spacerowe wojaże znam - szczęśliwie, że dopisuje Ci pogoda - ja się zimą nie raz musiałam zmuszać ;)
Trzymajcie się cieplutko i śpij kiedy tylko możesz.

Yrsa said...

Nic dodać nic ująć wszystko to co opisałaś składa się na jedno - bycie mamą .
Wszystko przeminie , a Lenka jest taka krucha i subtelna , prześlicznie wygląda w białej pościeli na spacerze , zupełnie tak jak płatki białej róży , którą zamieściłaś w poście , coś w tym jest.
Pozdrawiam serdecznie i życzę długich chwil wypoczynku - Yrsa