Friday, 23 October 2009

Po prostu chleb


Upieczenie chleba to jeden z podpunktow na specjalnej liscie, powstalej w mojej glowie:) po obejrzeniu filmu "The Bucket List" (widzieliscie?:) jesli nie to bardzo, bardzo polecam!). Poza tym chec ta polaczyla mi sie z ostatnio nabyta tendencja do odzywiania zdrowego, mozliwie naturalnego:).I w koncu mi sie udalo:).

Poniewaz jednak w tym przypadku pewnosci siebie nie mialam za wiele wybralam wiec przepis na finski chleb awaryjny, najlatwiejszy, jaki moglam znalezc...

W czasie pieczenia w kuchni roznosil sie piekny zapach, prawdziwie domowy, swojski, jakiego dawno nie czulam... Ku mojej radosci chleb wyszedl dobry, z chrupiaca skorka i miekkim srodkiem:). Musze dodac, ze przepis jest naprawde prosty i szybki, a mimo to upieczenie chleba bylo dla mnie jedna z najbardziej satysfakcjonujacych kuchennych czynnosci. Na pewno beda kolejne podejscia:).
Serdecznie polecam:).

***

I have been thinking of home baking my own bread for a while now. It is on my special list of the things I would love to do created in my head after watching the "Bucket List" movie (have you seen it?:) I think it is a really good movie!). Add my late tendency to eat healthy and avoiding the chemicals as much as possible and finally I decided to take up this challenge:).

I was lacking some confidence, though, so I chose the easiest recipe I could find, which is a recipe for hataleipa, the Finnish "emergency bread"...

When the bread was in the oven, I could feel the lovely aroma, so familiar and homely, something I have not felt for a while... I was so happy to see that the bread turned out nicely, crisp outside and soft inside:). I should tell you, that the recipe is really easy and quick, but making bread was one of the most satisfying things I did in my kitchen. I think there will be more loaves coming out of my oven:).

10 comments:

barbaratoja said...

Biegnę coś zjeść,dostałam ślinotoku. Szkoda że nie mam takiego chlebka;-)
http://brbaratoja.blog.onet.pl/

W. said...

Uwelbiam domowy chlebek. Pamiętam jak moja mama w domu piekla chceb i ciepły jedliśmy z masłem. Oczywiście jak piec tak piec wiec piekliśmy kilka lub kilkanascie bochenków po ostygnieciu mozna bylo zamrozic a rozmrozony wlozony na chwile do piekarnika jest jak przed chwila upieczony. Aż nabrałam smaku i chyba też coś upiekę♥
Pozdrawiam i życzę pysznych wypieków

Unknown said...

Pięknie Twój chlebek wygląda.
Podziwiam wszystkich,którzy potrafią upiec chleb.Ja nawet nie próbuję...

I.nna said...

Widziałam Ten film, i bardzo, bardzo mi się podobał :)

joanna said...

Świetny film i smakowity chlebek :))
Może w ten weekend spróbuję coś wymodzić?

Pozdrawiam serdecznie :)

ivon777 said...

Witaj - dziękuję Ci serdecznie za odwiedziny na moim blogu - miło mi poznać Twój blog i zapisać go w stosownym miejscu, bym mogła do niego wracać.
Przepis na chleb też skrzętnie "zanotowałam" Moja Babcia mawiała, że tylko prawdziwe kobiety potrafią piec dobry chleb. Z pewnością coś w tym jest , choć długo tego nie rozumiałam ....
Pozdrawiam serdecznie

Elisse said...

Własnoręcznie upieczony chlebek...marzenie. My pieczemy własny od jakiś chyba dwóch lat i tylko awaryjnie kupujemy w sklepie.Polecam...można dojśc do wprawy i robić to błyskawicznie

artdeco said...

film widzialam, zamiar listy tez mialam, ale na zamiarze sie skonczylo. Do pieczenia chleba zabieram sie juz chyba trzeci rok, najchetniej wprosilabym sie na gotowy :)

Marchewka Dracoolina said...

Witam serdecznie! Dziś trafiłam na Twojego bloga, przeglądam te starsze posty i co widzę? Nie dość, że drucianą kurę na jajka mam bardzo podobną do Twojej, to jeszcze i ja odkryłam kilka miesięcy temu książkę "The History of Love", o której pisałaś w maju. Weszła ona do mojej książkowej czołówki, więc po prostu musiałam do Ciebie napisać - wybacz, że tak przy chlebie z tym wyskakuję :) "The History of Love" jest tak pięknie napisana (mam nadzieję, że również przetłumaczona), że oczu od tekstu chwilami nie można oderwać. No i ta klocuszkowo-mozaikowa narracja, rarytas jak... ciepły chleb :)
Jakiś czas po później przeczytałam książkę męża Nicole Krauss (Jonathan Safran Foer): "Extremely Loud and Incredibly Close" (nie znam niestety polskiego tytułu), również bardzo dobrze napisana, polecam!
A "The Bucket List" widziałam i, co tu dużo mówić, też mi się film podobał :) Pozdrawiam serdecznie i gratuluję blogowego roczku! M.

Magda said...

Dzieki dziewczyny za odwiedziny:).

Nikusa, pieczenie kilkanastu bochenkow na raz, super, zazdroszcze;).

Paula, mimo wszystko bardzo polecam, szczegolnie ten przepis, robi sie chlebek szybko i prosto:).

Elisse, codziennie masz wlasny chleb? Podziwiam:) i organizacje i checi.

Artdeco, w takim razie zapraszam do mnie:).

Marchewko, "History of love" do tej pory jest jedna z moich ukochanych ksiazek i chyba juz tak pozostanie:). No i skoro polecasz, to musze wobec tego siagnac tez po ksiazki jej meza.
Pozdrawiam serdecznie!:)