Zrobilo sie ostatnio wiosennie, chociaz dosyc wietrznie.
Trudno uchwycic kwiatowe kiscie, jak sa tak wiatrem kolysane na wszystkie strony;)).
Brzuch moj juz coraz wiekszy, przyslania mi widok stop w duzym stopniu;), a ja wraz z nadejsciem wiosny czekam na nadejscie nowej Waznej Osoby.
Jeszcze 4 tygodnie:).
Mniej-wiecej.
***
The spring has arrived, although it is quite windy.
A bit difficult to take photos of flowers constantly moving in the wind;)).
My belly has got bigger again, almost cannot see my feet;), and with the arrival of spring I am waiting for the arrival of a new, important little person.
4 more weeks to go:).
More-less.
6 comments:
To będzie mały byczek:)
Piękną masz wiosnę.
Pozdrowienia najserdeczniej ślę!
Ech 4 tygodnie i życie zmieni się na zawsze :) Ale jaka piękna to będzie zmiana.
Pozdrawiam ciepło,głaski dla brzuszka.
Wietrzysko straszne także u nas ,gwiżdże w kominie jak by to była jesień lub zima , mam nadzieje ,że ten wiatr przywieje ładniejszą pogodę .
Już za 4 tygodnie ? jak ten czas leci .
Moja siostrzenica jest z 13 maja , bardzo uparta , ale się dogadujemy bo ja jestem koziorożcem , więc też rogacizna .
Śliczna wiosna u Ciebie / mimo wszystko/ kolorowa .
Pozdrawiam Yrsa
piękna wiosna - u nas wietrzysko straszne
4 tygodnie - ja te ostatki to ciężko wspominam...
wszystkiego dobrego dla Ciebie i brzuszka
Magodo, tak prawdopodobnie byczek, chociaz ma szanse zalapac sie i na baranka;).
Paula, dzieki!
Yrso, u nas pogoda juz z powrotem sie zangielszczyla, ale weekend byl piekny, wiec nie narzekam:).
Byziaku, oj, tak zaczyna byc coraz ciezej... Ale nie daje sie;).
Wow, So Nice Pic thanks for sharing.
Post a Comment