Monday 25 April 2011

Poswiatecznie...


I juz po Swietach.
Chwale sie ostatnimi dwoma kawalkami serniczka, ktore sie uchowaly.
Sernik byl nowojorski, wyszedl przepyszny, z tego przepisu, ktory bardzo polecam!

W ogrodku kwitnie juz bez.
Wydaje mi sie, ze dosyc szybko w tym roku?...
Zawsze niezmiennie kojarzyl mi sie z majem, a tu koniec kwietnia a cale drzewo juz obsypane malymi, bialymi kwiatkami.
Pieknie pachnie:).
Korzystam, odpoczywajac w ogrodku, z ostatnich wolnych chwil...

***

And the Easter is over.
On the plate there are the last two pieces of the cheese cake we had.
It is a New York cheese cake, actually, from this recipe, absolutely delicious and highly recommended!

In the garden the lilac tree is blooming.
A bit early, I think?...
I always associated lilac with May, but it is only end of April and the tree is full of delicate, white flowers.
Very pretty and fragrant:).
I am enjoying the last moments of free time, sitting and resting in the garden...

2 comments:

Renata said...

Ojej.... za sernik dałabym się pokroić ;-)
A bzy i u mnie zaczynają kwitnąć, ale jeszcze są w pąkach :)

Ściskam :)

byziak said...

Sernik - uwielbiam :) Mi udało się wywieźć trochę z domu :)
Bez tez uwielbiam - jego zapach - u nas jeszcze pączki nie popękały...
Pozdrawiam i wypoczywaj wypoczywaj :)