Wciaz mam urlop (do konca roku), pozalatwialam wiec zalegle sprawy a dzis siedze w domu (zreszta pogoda bynajmniej nie zacheca do spacerow) i delektuje sie wolnym czasem.
W ramach urlopowych przyjemnosci zrobilam sobie moja ulubiona pyszna grecka kawke. Mmm...:). Jak sie okazalo, kawa ta pasuje idealnie do poswiatecznego piernika, ktorego smak dopiero teraz nabral wlasciwej glebi (w przyszlym roku upieke piernik duzo wczesniej, nie przed samymi Swietami;))...
Nachodza mnie rozne refleksje w zwiazku z tym, ze ten rok juz sie konczy i, choc nie byl najgorszy, mam duzo nadziei, ze ten kolejny, 2010, bedzie rokiem naprawde dobrym:).
Czego i Wam szczerze zycze:).
***
I am off work until the end of this year, so I am having a lazy Wednesday at home today (as the weather is not encouraging to go outside at all).
Since it is my holiday I felt like spoiling myself a little and made some delicious Greek coffee - my favourite. It turns out to be a perfect match for the leftovers of the gingerbread cake, which actually tastes at its best now (next year I should bake the cake earlier, not just before Christmas;)...
And as this year is coming to an end I am thinking, well, it was not the worst year, but I hope that the 2010 is going to be really good:).
Happy New Year:).