Monday, 27 April 2009

Szparagi:)




Jedna z niewatpliwych przyjemnosci zarezerwowanych na okres wiosenny jest sezon szparagowy:). Zajadam sie nimi wtedy az mi sie znudza, a najbardziej lubie je z klasycznym sosem Hollandaise i ziemniakami albo ryba. I taki wlasnie lososiowo-szparagowy obiad bedzie u mnie dzisiaj.
Milego wieczoru:).

***

One of the unquestionable pleasures reserved for the spring time is the asparagus season. I eat so many then until I have really had enough, I like them best with a classic Hollandaise sauce and potatoes or fish. And this is exactly the type of salmon-asparagus dinner I have planned for today.
Have a nice evening:).


Friday, 24 April 2009

Poduszki



W koncu udalo m sie skonczyc poduszki, ktore zaczelam drutowac w... styczniu. Troche mi zajelo zrobienie ich, no ale coz, tak to jest jak sie pracuje, uczy i jeszcze robi kilka rzeczy na raz dla czystej przyjemnosci w tym samym czasie;).
Ale musze przyznac, ze fajnie mi sie je robilo, choc wiazalo sie to ze zrobieniem na drutach 72 kwadracikow;) (pokazane na samym dole na starszej fotce). Nastepnym razem chyba sprobuje inna technika...
Niewazne, na razie nie planuje kolejnego drutowanego projektu a poduszki ulokowalam zgodnie z planem w sypialni:).





Today I finally managed to finish the cushion covers, which I started to knit in...January. So, it took me a while to complete this project, but oh well, this is what happens when I combine work, studies and also a few other things that I do for pure pleasure at the same time;).

I have to admit, I did enjoy making them, even though it involved knitting 72 little squares;) (shown below). Next time I would like to try another technique, I think...
Nevermind, for the time being I am not planning another knitting project and I placed the finished cushions according to the plan - in the bedroom:).



Tuesday, 21 April 2009

Na zamku





W ostatni weekend odwiedzili nas znajomi, wiec ponownie wybralam sie do Windsoru (w roli przewodnika robie sie juz coraz lepsza;)) , ale tym razem udalo mi sie zwiedzic tez troche tamtejszy zamek.

Windsorski zamek nie jest jakos super zabytkowy, ma ponad 900 lat, ale przez ten czas przeszedl wiele transformacji, poczawszy od drewnianej budowli wzniesionej przez Wiliama Zdobywce w latach ok. 1070-86 roku, przez liczne ulepszenia i przebudowania (juz w kamieniu) przeprowadzanych przez kolejnych wladcow, do pozaru w 1992 i ekstensywnej renowacji.

Tak czy owak robi niezle wrazenie... Na sporym obszarze (26 akrow) znajduja sie liczne budynki i ogrody, a z zamkowych tarasow, po ktorych z przyjemnoscia sie spaceruje (szczegolnie w taka piekna pogode), roztacza sie piekny widok na pobliskie wiejskie tereny oraz na Eton i plynaca wsrod pol Tamize...

Zamek jest jedna z oficjalnych rezydencji krolowej, czesto mowi sie, ze jej ulubiona. Coz, nie ma sie co dziwic:).



Our friends visited us last weekend and I went to Windsor again (I am getting better and better as a guide;)), but this time I managed to do some sightseeing of the Windsor Castle.

The Castle is not extremely old, throughout its 900-year history its design has changed and evolved, starting with the wooden castle built by William the Conqueror between 1070 to 1086 AD, then undergoing many improvements and renovations (in stone) done by the successive monarchs, until the fire in 1992 and the extensive renovations following it.

Anyway, the Castle is quite impressive... A vast area of 26 acres covers various castle buildings and gardens. And from the terraces, which are a pleasure to walk around (especially when the weather is so nice), there are excellent views of the surrouding countryside, Eton and the River Thames...

Windsor Castle is one of the Queen's three official residences, and is often said to be her favourite. Well, I am not surprised:).



Sunday, 19 April 2009

... i zyrandol:)

Znalazlam w koncu zyrandol, ktorego szukalam (jak wspomnialam w poprzednim poscie) w... starej, poczciwej Ikei;). Do tego lubianego przeze mnie sklepu mamy bardzo daleko, wiec rzadko sie tam wybieramy, tym razem musielismy pojechac po pare rzeczy i przy okazji przytaszczylismy zyrandol. Nie jest on moze szczytem zyrandolowych marzen;), ale na razie moze byc, i w sumie pasuje nam bardzo do wystroju...
Uff, nareszcie mam normalne swiatlo wieczorem w pokoju dziennym. Mala zmiana ale jaka roznica:).





I found the chandelier that I was looking for (as I mentioned in the previous post) in... old, good Ikea;). I live far from the much-liked store, so don't go there often, but this time we had to go for a few things and dragged the chandelier home with us as well. It is not my dream chandelier;), but for now it is ok, and it really suits the interior...
Phew, finally we have normal light in the evening in the living room. A small change but makes a difference:).

Friday, 17 April 2009

Wazon



Przy okazji poznawania okolicy natrafilam w pobliskiej miejscowosci na maly sklep z antykami. Jestem w trakcie szukania zyrandola, wiec postanowilam wejsc i - jak to ze mna bywa - wyszlam z wazonem:). Spodobal mi sie wzor i sluszna wielkosc, wiec nie wahalam sie ani chwili. Wazon stoi wiec teraz w pokoju dziennym i cieszy oczy:).

***

When trying to get to know my area I found a small antique shop in the town nearby. I am looking for a chandelier so I decided to go in and - as it often happens with me - I left with a vase:). I liked the pattern and the big size so I did not hesitate for a moment. The vase now sits in the living room and makes my eyes happy:).

Wednesday, 15 April 2009

Owsianki czar;)




Wiosna juz w pelni, wiec czas zeby troche sie za siebie wziasc. Zaczelam od zmian sniadaniowych: zamiast slodkich crossaintow i latte lub herbaty z mlekiem od dzis przerzucam sie na owsianke:). Moja owsianka jest bardzo prosta i szybka w przygotowaniu (no i chyba nie musze dodawac ze i zdrowa;), ma mnostwo witamin i blonnika). Do miski wsypujemy 3 lyzki blyskawicznych platkow owsianych, 1 lyzke otrebow pszennych, kilka posiekanych migdalow, mieszamy wszystko. Zalewamy mlekiem i troche podgrzewamy (w mojej leniwej wersji to 10 sekund w mikrofali), dodajemy pokrojonego malego banana. Do picia proponuje pyszne smoothie, i juz, wiosenne sniadanko gotowe.
Smacznego!:)





The spring has come, so it is time to look better after ourselves. I started with some breakfast changes: from now on, instead of sweet croissants with latte or milk tea I am changing to porridge:). My porridge is really easy and quick to make (and I think I don't need to add how heathly it is as well;), it is got plenty of vitamins and fibre). First, into a small bowl, I put 3 spoons of pre-cooked oats, 1 spoon of wheat bran and a few chopped almonds, mix everything. Next, pour in some milk and warm up the whole thing a bit (in my lazy version it means 10 seconds in a microwave), then add small, chopped banana. And to drink I recommend delicious smoothie. That's it, a spring breakfast is ready.
Bon apetit!:)


Wednesday, 8 April 2009

Przed-Wielkanocnie

Musze sie przyznac, ze nie mam ostatnio zbyt duzo czasu - zdanie chyba az nadto dobrze kazdemu znane;). Oprocz obecnej pracy na caly etat zaczelam robic kurs (pierwszy egzamin juz w czerwcu! nie wiem czy dam rade...), wzielam sie tez w koncu za powtorke jezykow obcych, wiec dzien znaczaco mi sie skrocil.

W zwiazku z tym nie mialam okazji zajac sie powaznie dekoracjami wielkanocnymi, ale dobrze sie bawilam wymyslajac napredce swieconke:), uzylam do niej "dyzurnego" krolika (mamy tez w domu prawdziwego, ale za szybko kica i za dekoracje robic raczej nie moze;)), koszyczka, kawalka koronki i paru sztuk sztucznego kwiecia.

***

I have to admit, I do not have much time lately - here is a sentence that is too well-known to anyone;). Except from working full time I started a course (first exam is in June! I am not sure if I manage...), I started revising the foreign languages at last, so my day shrank considerably.

In consideration with the above, I did not have a chance to seriously work on some Easter decoration, but I had fun making Easter basket:), I used a rabbit that I always take out for this occasion (we have a real one at home, too, but it hops away quickly co could not use him for the decoration;)), a basket, a piece of lace ribbon and a few pieces of fake flowers.







A oto swieconka w wersji wieczornej:) z dodana swieczuszka. Wprowadza mily nastroj, ale nie wolno z takiej swieconki spuscic z oka, co by nie poszla z dymem, wiec cos za cos;).

And here is an Easter basket in the evening version:) with an added tea light. It creates a nice atmosphere, but you cannot take your eyes from the basket, so it won't go up in smoke, just can't have everything;).






Przy okazji chcialabym tez zlozyc tutaj wszystkim zagladajacym zyczenia radosnych, slonecznych i rodzinnych Swiat Wielkanocnych i wielu Bozych blogoslawienstw :).

Taking this opportunity now I would like to wish all my visitors a joyful, sunny, cozy Easter time with your family, and lots of God's blessings :).

Saturday, 4 April 2009

Kura, oslonki na swieczki domowej roboty i candy

Mamy nowego domownika - kure;). Wlasciwie kura jest prezentem dla siebie samej - jak ja zobaczylam odrazu poprawila mi humor:), ale mysle ze przyda sie na Wielkanoc chociazby jako pojemnik na jaja, jak widac calkiem sporo sie ich zmiesci...

***

We have a new member of the household - a hen;). Actually the hen is a present I got for myself - when I saw her my mood immediately went up:), but I think it will also come handy for the Easter period, eg. as eggs container, as you can see it can hold quite many...






Z innych nowosci, zrobilam kilka prosciutkich oslonek na mini-swieczki, troche koralikow i kawalek lnianego sznurka... Wyszlo bardzo minimalistycznie, ale czasem tak wlasnie lubie:).
***

In other news I have made some very simple tea lights' holders, some beads and a piece of linen cord... The result is very minimalistic, but sometimes I like it exactly like that:).







I jeszcze jedna sprawa na dzisiaj - u An na blogu jest candy:), zajrzyjcie poki nie jest za pozno;)...
Milego weekendu wszystkim!

***

And one more thing - An is having candy on her blog:), have a look before it is too late;)...
Have a nice weekend everyone!

Wednesday, 1 April 2009

Momenty nie-natchnione




Niewiele ostatnio robie (tzn. w czasie tak zwanym wolnym)... Snuje sie po domu, czasem cos posprzatam, upiore... ale generalnie cos nie mam natchnienia - oprocz natchnienia na pozeranie moich ulubionych ciasteczek, oczywiscie;) ale to sie chyba nie liczy.

Ale moze takie chwile tez sie potrzebne, chwile spokoju, wyciszenia, pomyslenia o tym co wazne i o tym co nie...

***

I am not doing much lately (I mean in my free time)... Walking here and there around the house, doing some cleaning or laundry from time to time... but in general I have no inspiration - except for the inspiration to eat my favourite cookies, of course;) but I think it does not count.

But maybe such moments are necessary, moments of quiet and calm, thinking about the important things and not so important ones...