Niewiele ostatnio robie (tzn. w czasie tak zwanym wolnym)... Snuje sie po domu, czasem cos posprzatam, upiore... ale generalnie cos nie mam natchnienia - oprocz natchnienia na pozeranie moich ulubionych ciasteczek, oczywiscie;) ale to sie chyba nie liczy.
Ale moze takie chwile tez sie potrzebne, chwile spokoju, wyciszenia, pomyslenia o tym co wazne i o tym co nie...
***
I am not doing much lately (I mean in my free time)... Walking here and there around the house, doing some cleaning or laundry from time to time... but in general I have no inspiration - except for the inspiration to eat my favourite cookies, of course;) but I think it does not count.
But maybe such moments are necessary, moments of quiet and calm, thinking about the important things and not so important ones...
2 comments:
Najwyraźniej musisz chyba troszkę odpocząć, a ciasteczka z pewnością w tym pomogą:)Ja też niekiedy tak mam,że nic mi się nie chce i do niczego nie mogę zmobilizować sił! To chyba taki normalny stan człowieczy, więc nie przejmuj się, wsuwaj ciacha a lada moment wszystko wróci do normy!
serdecznie pozdrawiam
Elisse, dzieki, jestes naprawde przemila osobka:).
Tylko co do tego czy ciasteczka pomoga mam pewne watpliwosci;), moga pomoc nie tak jak trzeba, wiec na razie z obawy o talie przestalam je kupowac... Ale pyszne sa, trzeba przyznac.
Pozdrowienia:).
Post a Comment