
i aby odgonic troche dopadajace mnie ostatnimi dniami zimowe przygnebienie powiesilam sobie na scianie trzy kwiatowe obrazki. Wszystkie pochodza z ostatniej ksiazki mojej ulubionej japonskiej projektantki - Masaki.
Zeby nie bylo, ze wycielam bezczelnie zdjecia prosto z ksiazki;), juz tlumacze, ze obrazki dodane byly na jej koncu z adnotacja i zacheta by wykorzystac je wlasnie w tym celu (jaki mily gest ze strony autorki, prawda?):).
Teraz nieco bardziej cierpliwie moge czekac na wiosne...



2 comments:
Faktycznie od razu weselej,wiosenniej...
:)
I witam na moim blogu, aagaa!
Post a Comment