Monday 30 March 2009

Kilka fotek - Londyn i Windsor

Rodzinka juz pojechala i troche mi smutno, znow musze sie przyzwyczaic do cichego domu (maz nigdzie nie wyjechal, ale jednak jest duza roznica jak sa tylko dwie osoby, a nie piec;). Bylo bardzo fajnie, wesolo i gwarno, tylko szybko minely te dni.

Pokazalam rodzince moje okolice, odwiedzilismy tez Londyn i Windsor, ktory bardzo lubie:). Doszlam do wniosku, ze musze czasem wybrac sie poeksplorowac chociazby Londyn, nie przepadam za atrakcjami typowo turystycznymi, ale miasto ma tyle innych, ciekawych zakatkow. Fakt, ze nie jest super blisko, godzina pociagiem, ale powinnam sie zmobilizowac. Moze jak poprawi mi sie nastroj...

Tymczasem ponizej wklejam kilka zdjec z zeszlego tygodnia.

***

My family has left already and I am a bit sad, I have to get used to the quiet house again (my husband did not go anywhere, but it makes a big difference if there are only two people in the house compare to five;). We had a great time, it was fun and loud, only the time went by so quickly.

I showed them the area where I live, we also went to London and Windsor, which I like a lot:). I came to a conclusion that I should try and explore more, at least London - I am not a fan of typical, tourist attractions, but this city has got so many other, interesting parts. The thing is, it is not very close, 1 hour by train, but still I should pull myself together and do it. Maybe when I am in a better mood...

For now, here are some pictures from the last week.



Najpierw kilka widoczkow z centralnego Londynu.
A few sights from central London.


Kolorowe fragmenty Notting Hill.
Colorful parts of Notting Hill.







Windsor, lacznie ze znanym Skrzywionym Domem:) i "pysznosciami" kosmetycznymi z Lusha...
Windsor, including the famous Crooked House:) and "yummy" cosmetics from Lush...




5 comments:

Magoda said...

Dzięki za fajne fotki!
Pozdrawiam serdecznie!

Elisse said...

Dzięki za przedstawieni Londynu i pokazanie zdjęć, chętnie pooglądam jeszcze. Do Londynu miałam jechać w listopadzie ubiegłego roku, ale niestety nie wyszło, życie się trochę skomplikowało, a nie ukrywam ,że jest to moim marzeniem, aby tam się znaleźć! Szkoda,że już rodzina wyjechała, ale pewnie niedługo znów się z nimi spotkasz, więc jest na co czekać.
gorąco pozdrawiam

Yrsa said...

Chętnie przeszłabym się przez Notting Hill , lubię film o tym tytule ,a zwłaszcza fragment gdy H.Grant idzie deptakiem , a w tle zmieniają się pory roku .
Czas nie stoi w miejscu , więc ani się obejrzysz i znów będziecie razem . Pozdrawiam Yrsa

Ita said...

Dobrze ,ze dzięki Tobie mogłam "zwiedzić" chociaż fragment tego ciekawego miasta.
Pozdrawiam.

Magda said...

Elisse, jesli jednak kiedys bedziesz planowala przyjazd do Londynu to koniecznie daj mi znac!!:)

Magoda, Yrsa, Ita, dziekuje za mile slowa:).